poniedziałek, 7 października 2019

Gori - Kutaisi - Katowice - Bolesławiec

Ostatni dzień w Gruzji, podsumowania, ostatni łyk superawi, ostatni rzut oka na tę przestrzenną krainę, tak, właśnie, pomimo niewielkiej powierzchni oko cudownie odpoczęło, a nam krąg doświadczeń nieco się poszerzył. Piszę te słowa, jadąc autostradą na lotnisko w Kutaisi. Nie powiem - lekkie zmęczenie, ale i poczucie zadowolenia. Zaplanowana przeze mnie wyprawa przebiegła zgodnie z planem, a ostatni toast wzniesiony za pokój w Gruzji, w podzięce za gościnę wyrażał wdzięczność drużyny Timura. Właśnie, wszyscyśmy uznali jego opiekę za fachową, a wręcz serdeczną. Dla nas - inastrańców - wiedza Timura o lokalnych niuansach - noclegach, dobrych restauracjach czy miejscach mało uczęszczanych przez turystów, a godnych zobaczenia, była bezcenna.



Dziękujemy tez Polakom w Gruzji - Łukaszowi i Joannie za profesjonalną opiekę i pomoc w organizacji tej eskapady. To gruzińskie ciasto, którym nas poczęstowaliście na pożegnanie, było wyśmienite.


Wróćmy jednak do dzisiejszych przeżyć, a więc Uplisciche i skalne miasto, którego historia sięga przełomu II i I tysiąclecia p.n.e. Położone nieopodal Gori, było ważnym ośrodkiem handlowym na Jedwabnym Szlaku, a jego malownicze położenie na wzgórzach piaskowca oblanych wartko płynącą Kurą stanowi o niezwykłym walorze turystycznym tego regionu. Wczoraj 30 stopni C i pustynno - stepowy klimat na granicy gruzińsko - abchaskiej w Dawid Garedżia, a dziś straszne wiatrzysko i chlodnawo na szczycie wzgórza w tym skalnym mieście - o mało nas stamtąd nie zwiało.























2 komentarze:

  1. Czytało się spoko, zdjęcia ładne, wyrypa fajna!!! Pozdrawiam z Podhala i zapraszam do nas gdzie wzorem Timura pokażę Wam to prawdziwe Podhale a nie cepeliadę dla ceprów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Określ termin i inne współrzędne. Pozdrawiam. Kornel

    OdpowiedzUsuń